piątek, 11 grudnia 2015

Threatened IV

Dom prezentował się bardzo dobrze. Nie wyglądał na opuszczony. Mimo krotkiej trawy i zadbanych kwiatów przed budynkiem nie wyróżniał się z pośród innych domów. Dziwne.
"Co począć" Pomyślała i zaczęła robić wolne kroki w stronę tajemniczego budynku. Przeszła przerz skrzypiacą furtkę i poczuła dreszcz na plecach, coś ją zaniepokoilo ale nie miała pojęcia co.
Weszla na drewnianą werandę otoczoną barierka, na której znajdowały się drzwi wejsciowe. Rozejrzala się wokoło czy aby na pewno jest sama ale nikogo nie zauważyła.
Zapukala do drzwi. Cisza. Spróbowała znów. Cisza. Pociągnęła je za klamkę, a one ustąpiły i uchyliły sie przed nią. Niepewnie popchnela je dalej i weszła w głąb pierwszego pomieszczenia.
Panował tu półmrok ale wszystko bylo widać. Ogarnelo ją porozne poczucie bezpieczeństwa. Znajdowała się w przyjemnym korytarzu skapanym w ciepłych barwach które zaczaily się przeciskajac promienie słońca przez jasne rolety w pomieszczeniach po lewej stonie korytarza. Weszła głębiej do domu. W ostatnim największym pomieszczeniu były szklane drzwi prowadzace na taras.
 Dreszcz wstrzasnął jej ciałem. Znów czuła się obserwowana. Uchyliła przeszklone dzwi i wyszła na dwór. Dopiero teraz zauważyła jak duża była różnica w jasności w pomieszczeniu i na zewnątrz, ponieważ chwilę trwało nim jej oczy przyzwyczaiły się do jasności dnia. Rozejrzala się w około. Za domem znajdował sie ogród. Mnóstwo gesto zarosnietych owocowych drzewek, grządki warzyw i mała fontanna nna srodku łącząca wszystkie alejki. Otoczenie było bardzo ładne i zadbane.
 W pewnej chwili zauważyła ruch. Skierowala głowę w tamta stronę i ujrzałam go. Stał tam z wzrokiem utkwionym we mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz