poniedziałek, 12 października 2015

Prologue - There was never enough

Coś dużego uderzyło ją w twarz.
-To powietrze. To tylko powietrze. - szepnęła.
Miała zamknięte oczy. Siedziała skulona na placu zabaw, na którym bawiła się jako dziecko. Oparta o drabinki próbowała uspokoić swój nierówny oddech. Przed chwilą biegła. Dlaczego? Uciekała? Ale przez czym? Przed samą sobą. Próbowała poradzić sobie ze swoimi emocjami. Dlatego biegła.
Patrząc w przeszłość dużo zmieniło się w jej życiu, wszystko dzięki niej samej i ludziom, których spotkała po drodze. Teraz jest lepsza. Wszystko jest teraz lepsze, dużo łatwiejsze. Jej dojrzewanie jest na następnym etapie, właśnie o to chodziło.
Po około 15 minutach obserwowania pustego ciemnego nieba poderwała się z ziemi i ruszyła w kierunku domu. Wchodząc na 3 piętro bloku do mieszkania, w którym mieszkała z rodzicami zastanawiała się czy ma dziś coś jeszcze do zrobienia. Z góry starała się planować swoje zajęcia tak aby na wszystko wystarczyło jej czasu. Po dotarciu do mieszkania umyła się i wypiła herbatę razem ze swoją mamą.
Jak to miała w zwyczaju czytała książkę przed snem trzymając na kolanach swojego białego kota. W pewnej chwili poczuła się ogromnie znużona, poddała się temu uczuciu i zasnęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz